Erasmus+ na Cyprze

Cypr zaskakuje nas na każdym kroku! Już na samym początku podróży czekała na nas wyjątkowa niespodzianka – zobaczyliśmy wyspę z lotu ptaka w czasie zachodu słońca. To był magiczny początek naszego pobytu w ramach programu Erasmus+.

Pierwsze dni upłynęły nam w atmosferze radości i beztroski. Powróciliśmy na scenę, którą znamy z poprzedniego wyjazdu, a Kuba w brawurowy sposób odtworzył kultowy taniec brzucha. Odkryliśmy, że w Ayia Napa takich scen jest aż pięć – marzymy, by podobna znalazła się w naszej gminie! Spotkanie z cypryjskimi przyjaciółmi było pełne emocji i wspomnień.

Wieczory obfitowały w wydarzenia kulturalne. Na zaproszenie grupy folklorystycznej „Avgoritissa Foni” wzięliśmy udział w świątecznym wydarzeniu, gdzie mieliśmy okazję zaprezentować się na scenie. Kulminacją wieczoru była muzyka na żywo w wykonaniu greckiej grupy. Greckie tańce wychodzą nam coraz lepiej!

Podczas gdy młodzież rozwijała się na warsztatach, liderzy grup poznawali historię Cypru, w tym jego trudne i bolesne momenty. Zwiedziliśmy Famagustę – niegdyś tętniące życiem miasto, dziś opuszczoną przestrzeń pełną ruin. Refleksje na temat historii i podziałów wyspy stały się punktem wyjścia do międzynarodowej dyskusji o Europie i polityce.

Nie zabrakło także eksplorowania cypryjskiej kuchni. Wieczór kulturowy był prawdziwą ucztą – od greckiej fety po estońskie kanapki z mięsem łosia. Węgierski deser z mielonymi orzechami, bitą śmietaną, kardamonem i cynamonem skradł nasze serca. Po takiej uczcie nie mogło zabraknąć tańców, a energia na parkiecie była niesamowita!

Nowy Rok powitaliśmy w Nikozji, poznając dwa światy tego podzielonego miasta. Odwiedziliśmy również Jezioro Słone, gdzie podziwialiśmy setki flamingów. W Larnace wzięliśmy udział w noworocznym świętowaniu, spacerując nadmorską promenadą i ciesząc się wolnym czasem.

Podczas dalszych podróży zwiedziliśmy cypryjskie wioski, poznając ich historię, kulturę i lokalne tradycje. Odwiedziliśmy miejsca pamięci, zabytkowe kościoły, a także pola uprawne, na których rosną słynne czerwone ziemniaki. Sielski krajobraz ustąpił miejsca bardziej mrocznym widokom – z jednej strony tureckie wieże wartownicze, z drugiej cypryjskie pola.

Zwieńczeniem pobytu był koncert w wiosce Deryneia, gdzie Kuba i Benio zachwycili brawurowym pokazem tańca cypryjskiego. Pożegnania były trudne, ale pełne wdzięczności za wspólne chwile. Pozostaliśmy w kontakcie, przerzucając się żartami już „komórkowo”.

Nasz pobyt zakończyliśmy spacerami po plaży i kolejnymi odkryciami tej pięknej wyspy. Cypr na długo pozostanie w naszych sercach!

Dodaj komentarz